Tereny Pierwotnych > Las
Las
Karoiiina:
- Dobra, dobra, skromniaku, serio, nie musisz się przechwalać - mlasnęła w stronę Gariego, znaczy, niewiadomo gdzie, ale gdzieś.
Ian:
- Hehe, serio, to nie przechwałki. - rozbawiony głos Garetha potoczył się echem po lesie, jakby nawet samo powietrze nie wiedziało, gdzie demon tak właściwie się znajduje. Westchnąłem tylko i usiadłem.
Karoiiina:
- Tak sobie wmawiaj - dodała cicho pod nosem, machając nerwowo ogonem.
Ian:
Rozległ się tylko demoniczny śmiech.
Nana:
Weszła ukryta w cieniu. Usłyszała strzępki ożywionej i burzliwej rozmowy. Na pewno ktoś musiał ja zauważyć prędzej czy później. Na razie nic na to nie wskazywało i liczyła na to, że jeszcze przez dłuższą chwilę nikt nie zauważy. Moze cos ciekawego zobaczy lub usłyszy? Kto wie.
Nie podchodziła bliżej. Wolała zostać w bezpiecznej odległości w razie gdyby doszlo do walki czy czegoś podobnego.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej