Tereny Pierwotnych > Łąka

Duża łąka

<< < (340/352) > >>

Nana:
Nana spojrzała się jeszcze na Karo.
-Nic na to nie poradzisz!- zawołał beztrosko Dos.
-Pewne obrazy wywołują lawiny wspomnień i skojarzeń.- dodał.
-Jak zwykle masz rację.- Dos uśmiechnął się jeszcze, po czym się rozpłynął, rozwiał jak dym.
Nana wyłożyła się na trawie. Rozkoszowała się zapachami łąki jesienią...

Karoiiina:
Wadera mlasnęła, przeciągnęła się i spojrzała w niebo.
- Nana, czy myślisz, że Demka jest łatwo przelecieć? - spytała, po chwili wybuchając śmiechem.

Nana:
Zrobiła wielkie oczy i spojrzała się na Karo.
-Że jak?- spytała wciąż w szoku. Szok był na tyle mocny że pojawił się Dos z równie dziwnym i zabawnym wyrazem pyska.

Karoiiina:
- Łatwo. Zawsze chciałam zgwałcić basiora - wyszczerzyła się, nie mogąc opanować się od śmiechu.

Demek:
-Kusząca propozycja, nie ukrywam. W takim razie, dajesz skarbie, gwałć! - jasna postać basiora wyłoniła się zza wysokich traw, pojawiając się w polu widzenia obu wader. Wyraz jego pyska był jak najbardziej rozbawiony, jednak ton głosu mógł wydawać się niebezpiecznie poważny, a nawet rozkazujący.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej