Tereny Poza Watahą > Las
Czarna polana
Rachil:
nie możemy nic zrobić żywym możemy walczyć z cieniami a one z wami i nami.
wy nie możecie dotknąć cieni. rozumiesz? potrzebujecie nas. a my was. z resztą kiedyś też będziecie tacy jak my. warknął chłopak i się odwrócił najwyraźniej urażony arogancją wilczycy.
CZEGO TU CHCESZ?
zapytało drzewo. najwyraźniej zirytowane tym że ktoś mu przeszkadza.
Nero01:
Basior znikł z pola widzenia. Położył się, głowę miał uniesione do góry. Był czujny. Jego głowę zaprzątało wiele myśli. Czy to wszystko to nie jest sen, czy to jego wymysł, a tak naprawdę to nic się nie wydarzyło. Myślał o duchach. Jaka to tajemnica jest tej wioski. Po co to wszystko. Nie dokończ rozumiał, ale cuż już się zgodził. On był jedynym z tych wilków, które dotrzymuje obietnic.
Razer:
-Jesteś drzewem?To żart,tak?-zapytał równie zirytowany.Myślał,że spotka tutaj jakiegoś strasznego,wielkiego ducha,a ukazało się przez nim "gadające" drzewo(xD)
Rachil:
śmieszy cię to że jestem drzewem? spytało równie zirytowane drzewo
więc co? czego chcesz?
Razer:
-Przysłała mnie tutaj pewna zjawa dziewczynki.Podobno jesteś najsilniejszym ze wszystkich okolicznych duchów i mógłbyś pomóc mi i moim znajomym w pokonaniu wspólnych wrogów:Naśladowców i cieni. To prawda?
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej