Tereny Poza Watahą > Las

Spalony Las

<< < (52/81) > >>

Michonne:
-Nie odwracaj się tyłem!
Przywaliłam mu kijem w bok.

Razer:
-Ał!-odskoczył i odwrócił się do Michonne.

Michonne:
-No co?
Patrzyłam się na niego, przecież nic nie zrobiłam.

Razer:
Razer zawarczał cicho na nią i odszedł kawałek dalej,po czym znowu się położył.

Michonne:
Usłyszałam warczenie.
-Może ty nie jesteś wytresowany, ale ja jestem i mam bardzo dobre zmysły.
Usiadłam. Znów zaczęłam rysować na śniegu różne znaki.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej