Tereny Poza Watahą > Las

Spalony Las

<< < (54/81) > >>

Razer:
-Zaufanie to dla mnie zwykła fikcja. W końcu i tak ktoś ciebie oszuka,zdradzi.To tylko kwestia czasu.Ja zaufałem,straciłem ty ponoć również...-

Michonne:
-I co cię to obchodzi czy je straciłam!-warknęłam.

Razer:
-Nie obchodzi.W ogóle.-wstał i podszedł do wadery,unosząc wyżej głowę,aby wydawać się jeszcze większym.

Michonne:
-Co ty chcesz?
Popatrzyłam na niego pytająco.

Razer:
-Nie podnoś na mnie głosu.Cierpliwość ma swoje granice...-ukazał kły.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej