Tereny Poza Watahą > Podziemia
Otchłań Śmierci
Sierra:
-Dobrze! Skoro twierzdzisz że jestem żałosna,to czemu mnie kochasz?! Co?!-zapytała szara Sierra
Lajna:
-Nie powiedziałam, że ty jesteś żałosna tylko ta zabawa w kotka i myszkę. Sierra kocham Cię dlatego, że jesteś moją córką. Kocham Cię najbardziej jak umiem. Kocham Cię ponad wszystko.-powiedziałam i się uśmiechnęłam
Sierra:
w jej sercu zaczą palić się jakiś żar...to nie był żar złości.Oczy jej zrobiły się już błękitniejsze.
Lajna:
-Zrozum. Jesteś taka jaka jesteś. I za to Cie kocham. Pamiętam te twoje wybryki dawno je Ci wybaczyłam. Pamiętam czasy gdy byłaś jeszcze malutkim szczenięciem. Byłaś najmniejsza, ale w tobie pokładałam największe nadzieje. Zawsze wiedziałam, że wyrośniesz na piękną, dużą, silną, odważną i co najważniejsze bardzo mądrą waderę. I tak było, tak jest, i tak będzie. Zrozum zawsze będziesz moją najukochańszą córką na świecie. Nawet gdy kiedyś w dalekiej przyszłości będziesz miała brata czy siostrę i tak będziesz kochana równie mocno.-powiedziałam
Sierra:
Sierra szara i kolorowa zaczęły świecić porażającym oczy blaskiem.Uniosiły się do góry i złączyły się.Sierra była znów tą starą Sierrą.Gdy opadła na ziemię straciła przytomność.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej