Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi
Wieś
Chrona:
- Bardzo malutka. Zaczynaj. - odpowiedziała i przemieniła się w kosę.
Ashland:
Bez zastanawiania się od razu przeciął jakiegoś człeka na pół, chyba radośniejszego wilka na świecie nie było wbił komuś kosę w żebra i pociągną z całej siły, jak wiadomo rozerwało go śmiesznie. Raz wbił kosę komuś w łeb raz przeciął ta wioska powinna się teraz nazywać "Czerwolandia" nie trzeba mówić chyba czemu.
Chrona:
- Zbieraj te dusze i uwijaj się z tym. Jeszcze trzeba iść zapolować na wiedźmy - powiedziała, gdy akurat przecinała jakiegoś człowieka. Dziwne to było uczucie, tak przecinać kogoś, ale cóż. Nagroda była tego warta.
Ashland:
-Czekaj tylko tego dziada jebnę z macek, dawno tego nie robiłem! - W ziemi wyrosły macki, obwinęły się wokół kostek i nadgarstków jakiegoś faceta, jednym pewnym pociągnięciem rozerwał się niczym kartka papieru
-Woo! No to teraz można zjadać duszę nie? - Spytał się Holly już w wytkniętym jęzorem i otwartą paszczą.
Chrona:
Żywiołami zabiła kilku innych ludzi. Teraz mieli już chyba... 15 dusz? To nawet nie ćwiartka, potrzebowali 99.
- Ta. Napchaj się, tylko nie pęknij. To dopiero początek - rzekła, odmieniła się w wilka i gdy Aszli zjadała duszę ona pobiegła zagryźć kilku następnych ludzi.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej