Tereny Poza Watahą > Lodowiec

Tajga

<< < (74/80) > >>

Karoiiina:
Zdziwiła się nieco, bo Demon zwykle łaził za nią, ażeby sobie pogadać. Najwidoczniej coś było z nim nie tak. Trudno. Przystanęła po chwili. Lajna coś zaczęła mówić, że jest ślepy. Zamyśliła się. Po chwili wzbiła się w powietrze na tyle wysoko, żeby z łatwością lecieć. Wzrokiem szukała basiora, jednak nigdzie go nie widziała. Nieco później użyła mocy sokolego wzroku. Teraz z łatwością mogła go znaleźć. Wpatrywała się w śnieg. W końcu zauważyła sylwetkę basiora. Delikatnie zleciała na ziemię i wylądowała, jakieś pół metra od niego. Przekrzywiła lekko łeb.

Demon:
*Muszę znaleźć dynnalca, ale gdzie w zimie?* zastanawiał się i zastanawiał i nie mógł nic wymyślić, a w leczncy tego ziela dawno już nie było, a idiota zapomniał o tym by pouzupełniać zapasy na zimę.

Karoiiina:
Jeszcze bardziej się zdziwiła, gdy ten się nie odezwał. Cóż, trudno, Najwyżej nie będzie mu przeszkadzała. Ruszyła, idąc po śniegu, który jak sam wiesz trochę 'chrupał'. Nie zważała na to uwagi. Machnęła ogonem, nudziło jej się. A jutro znów chyba wskakuje w teleport, ma być niby rozejm.. Ech. Karo nie miała pomysłów, jakie to zasady wprowadzić, bo pamiętała sojusz z Pierwotnymi. Nic, dosłownie nic nie przychodziło jej do tego łba. W pysku miała jeszcze posmak tych ziół. Skrzywiła się. Nie były dobre, ale wolała, żeby głowa wyzdrowiała. Już lepiej się czuła, dzięki czemu mogła robić praktycznie co jej się podobało.

Demon:
Słyszał w pobliżu czyjeś kroki, ale nic nie powiedział jeszcze ktoś by przylazł do niego i zobaczył, że oczu otworzyć nie może bo cierpi przy tym.

Karoiiina:
Siadła w końcu pod jakimś drzewem, niedaleko śniegu, w którym siedział Demon. Ziewnęła.
- Doprawdy ciekawe.. Ciekawe, co będzie, jak się nie zgodzą.. - mruknęła, jakoś lubiła rozmawiać ze sobą. Nagle rozejrzała się gwałtownie. Przypomniało jej się, że Ian w każdej chwili może przyjść i wypytywać o wszystko, jak się stała, że jest zdrowa i tak dalej.. Ech.. A może by tak w końcu wypróbować zaklęcia Sectumsempra? Ale na Ian'ie? Prędzej już by ona, nieśmiertelna zginęła. Gdyby coś zrobiła jemu.. to wtedy może nigdy się nie pojawić na terenie. Po prostu zostałaby poddana ostrej terapii, a jej wyjaśnienia braliby jako bełkot gorączkowy.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej