Tereny Poza Watahą > Zaginione Królestwo
Stara Biblioteka
Sierra:
Wzleciałam pod sufit,stwierdziłam iż tam będzie bezpieczniej.
Rachil:
-jasne jasne pewnie jakiś duch! warknęła i wskakuj na gellusa ale już ! bo każę cie zanieść w zębach!
stworzenie już tym razem zdenerwowane po raz kolejny odmieniło łapy w błoniaste skrzydła.
Razer:
Cofnął się od wadery i nerwowo rozglądał po pomieszczeniu szukając ślepi.
-Ja nie kłamię!-
Sierra:
Przemieszczałam się z kąta w kąt,przy każdym zatrzymaniu patrzyłam na biednego basiora wiśniowymi oczami śmiejąc się przy tym cicho,wręcz niedosłyszalnie.
Rachil:
westchnęła. no dobrze niech ci będzie nie kłamiesz a teraz na dół. zmieniła się w sokoła i zapikowała w krater
podczas gdy gellus przykucnął odsłaniając puste miejsce na grzbiecie dla basiora.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej