Tereny Poza Watahą > Zaginione Królestwo
Stara Biblioteka
Razer:
Wszedł niepewnie na grzbiet mrocznej istoty.
-Emm..no to w dół?-powiedział do bestii
Sierra:
Podleciałam do wszystkich lamp. Zgasiłam je bezlszelestnie.
Rachil:
gellus przechylił się lekko i spadł w mroczny krater. pod sam koniec wyrównał lot. i gwałownie zachamował. rachil już na nich czekała.
Sierra:
Podleciałam bezszelestnie do basiora. Unaosiłam się tuż za nim. Chuchnęłam zimnym i nieprzyjemnym powietrzem.
Razer:
Razer prawie wyleciał,gdy bestia się gwałtownie zatrzymała.Chciał już nakrzyczeć na stworzenie,jednak poczuł na karku czyiś zimny oddech.
-Rachil...coś za mną jest?..-zapytał z niepokojem.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej